Dni, miesiące, lata
Marzeniami usłane
Godziny cichym płaczem,
Goryczą utkane
Minuty szczęściem,
Sekundy, na lepsze, wiarą…
Zła rzeczy kolejność?
Cóż za to być może karą?
Życie stratą obsiałam
Takiż i plon dziś zebrałam,
Więc gdy promyk z nieba
Biegnę na oślep, ciepła mi trzeba…