Menu
Gildia Pióra na Patronite

Deszcz z szarego nieba

Deszcz z szarego nieba

Zmoknięta do szczętu flaga
Spuszczona do połowy
Deszcz padający z jesiennego nieba
Smutny widok nagich drzew

Fabryka kiedyś potęgą kuchenek stojąca
Umarła
Robotnicy jak niepotrzebne komuś roboty na złomowisko odstawieni
Jak szara jest ta jesień

A tyle nadziei niosły tamte dni
Okrzyki radości niosły się przez tłumy
Skandowano i twoje imię
Wysoko wzniesione ręce widziałem w symbolu ułożone

Umarło wszystko
Ubrane teraz farbą fałszu
Wleczone jest w przedstawieniach
Farsach obrzydliwych

Jak deszcz zabrał swoją szarością miły duszy widok
Tak wy swymi uczynkami ukradliście nadzieję
Kraju mój ukochany tak wiele dzieci znów wygnałeś na obczyznę
Wtedy jednak zaborca był nam panem

A dziś
Krzyczę zdzierając gardło
Cisza
Nikt nie ma odwagi powiedzieć
Sprzeciwić się fikcji
Nikt

Władysław Andrzej Bobrzycki

30 838 wyświetleń
275 tekstów
14 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!