Sandra
Czy to noc jest, czy dzień,
ciągle widzę Sandry cień.
Lato, wiosna, jesień, zima
Sandra mi się przypomina.
Te jej oczy, ta jej twarz,
w której tylko piękno masz!
Idę nocą, pośród gwiazd,
widzę jakiś piękny blask.
Piękne usta, zwinne dłonie,
złote oczy, ciało też.
Myślę: Anioł...
Ale nie!
Bo to Sandra woła mnie.
Wiersz od mojego kolegi, dla mnie.
Dziękuję.
1866 wyświetleń
11 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!