Ajajaj, ajajaj, a mi się ostatnio jesień napisała jako czas dla zwycięzców, rozsądnych egoistów i lekkich hedonistów! Nie płacz nad spadającymi liśćmi. One nie grzebią was. One wam przywdziewają korony złote i brązowe. Jesteście królami. Ale czyż musicie być z tych samych dynastii. Czyż musicie władać sobą. A może królowanie jest służbą. Jutrzejszy wiatr zmiecie liście. Da wam zmartwychwstanie. Słońce da oświecenie. Poranne krople spadającej mgły lśnienie. Znów będziecie w sobie. Lub z nowym. Co zwą miłością. Tęsknotą.Ciepłem.Nawet jeśli nie wierzysz. A wiem że wierzysz. Zaprawdę powiadam ci wstań. Wyjdź spod liści. Życiem jesteś. Idź i nie zagrzebuj się więcej!