Człowieku oślepiony od łez zatrzymaj się dotknij kamienia palcami nie widzisz Go lecz On tu jest pamiętasz jak biło ci serce gdy świat zamilkł przy chleba łamaniu
Popatrz drży słońce nad nami jak purpurowa pochodnia wylewa z serca wulkanu szczęścia lawę falami nie smuć się przecież już wiesz kielich łez wypity do dna pozwól sercu bić w rytm uderzeń dzwonu który zbudził kamienie świtaniem
Nie ma już śmierci choć wiesz że wieczność to jeszcze nie tu popatrz dziś wzrokiem jaśniejszym na zieleniejące cmentarze biegnij ze mną do grobu spójrz pustka to czasem też cud Ten którego już może nie szukasz wciąż czeka w cichości ołtarzy
Dziękuję Wam Kochani za tyle cudownych opinii... Chciałam się z Wami podzielić mocą Tajemnicy tej radości, która nie mieści się w sercu i choć małe są moje słowa, cieszę się, że zechcieliście się nad nimi pochylić.
Danusiu, dziękuję Ci za tak szczególne słowa, ale jestem tylko małym źdźbłem trawy, która kłania się w tym wierszu całą swoją istotą Zmartwychwstałemu, myślę, że to On wywołał Twoje piękne łzy...
czytam i za każdym słowem czuję dreszcze na ciele ...całą mnie ogarnęły... ...musiałam wziąć głęboki oddech ..a teraz strugą łez spłynęły........ Dawno tak się nie wzruszyłam....Madziu...jesteś WIELKA!!!