Czekam na te słowa, wiedząc że nigdy ich nie usłyszę. Po cienkiej linii balansuje moje życie. Płoną te marzenia, przy których nie stać mnie było na odwagę. Dla życia dwojga, tracę zabawę. Wśród sztywnych zasad, niszczę czyjeś drogi, a wszystko po to by próbować być sobą z Tobą. Mimo tych dziwnych Naszych niepowodzeń, coś w Nas tak iskrzy, rozpala ogień. Choć mury stawiają między Nami, naszą miłością - życie przetrwamy.... Z kłód zbudujemy, wysokie piedestały i na nich osiągać będziemy ideały, do czasu gdy w nowych sercach zasieje ziarenko czystej miłości.