Art, brakowało mi Twoich pogróżek:) A co do łez fajnie, że smocze, nie krokodyle;)) I Tobie cudnego roku, mój Smoku:*
M., cieszę się, że przyszedłeś. Z Twojej perspektywy widać więcej gwiazd niż zdołałam przemycić w wierszu:) Przyznaj się, znów łaziłeś po dachu nocą!;) Oby... :*
Kati, miło Cię widzieć, nutkowa wróżko!:) Wszystkiego, co najlepsze! niech Ci się spełni w tym roku;)
Przepiękny wiersz. Taki, przez którego się milczy w zachwycie. Każde słowo, każda emocja jest niczym opowieść o znanej ścieżce, gdzie nawet w dalekich mgłach, szarych od mroku, złocą się skry słońca. Właśnie stamtąd wracam :)) Oby więc nad naszymi łodziami zawsze lśniły zorze...