Lustra Odbicie.
Cień osłupieńczo stał
stała woda płynąc
w miejscu migotając
lustro tworząc
nieruchoma trawa
to konary drzew
niebo pod nimi
chmur mgielny krzew
Plusk... Plusk...
Spadające gwiazdy
mącą niebo mącą
fale wiatru fale
sejsmicznie trawy trącą
Milion wiatrów
milion fal
uczuć pełnia
wilczy szał
Cień samotny
w lustro patrzy
pod nim ciemność
nad nim zęby paszczy
Lecą w ciemność
gdzieś szybują
w wodę- plusk
ćmy nurkują
Co jest prawdą
co jest złudą
w dłoniach mrok
czyn ich jest obłudą
Faluje
fale koliste
spadające gwiazdy
piersi nimficzne
Przyszła Pani
Noc mu lubą
płynąc w niebie
lecą łódą
To marzenie
sny jedynie
samotność jego
w mrok przeminie
Czas już iść
przerwać wieczność
zabić Śmierć
spojrzeć w przeszłość
Ona nie umiera
zaleta to i wada
bo choć nam doskwiera
w niej naszego życia lata
Promienie światła
Cieniu w plecy biją
- diabelska powłoka
hałasy ciszy wyją
Gasną nawet one
cisza światła blaknie
światy lustra żywe
tak natura pachnie
Patrzy w dół Cień
- diabeł zakochany
piękno nawet w piekle
on sam pokochany