Cichutko Odchodzisz w samotności Cichutko A jedynym towarzystwem pies sąsiadów co szczeka nic nie wiedząc Cichutko Przykuta do łóżka żelazem starości Zapomniana przez bliskich Bo wszyscy pomarli Odchodzisz Cichutko Przyobleczona w ostatnią suknię Szykując się do drogi ostatniej I licząc oddechy jesteś gotowa Cichutko Już dawno kupiłaś bilet Na tamtą stronę Styksu Gdzie wyczekują Cię bliscy Cichutko Oczy niemo wpatrzone na biały sufit Za oknem śnieg prószy biały Biel ogarnia cały twój świat A ty bez strachu otulasz się tą bielą I odchodzisz Cichutko Ale czy ktoś czerń żałoby Założy na Twoje wspomnienie Czy ktoś odmówi pacierz I wspomni ostatnie twe westchnienie Cichutko...