Ciągną do miasta jak ćmy do światła Chociaż ostatnia latarnia zgasła Z dala od samotności mieszkań Nie wiem czy dojdą do siebie Nie sądzę, skupiają emocje Za pieniądze...
...Przy umywalkach Opłakują skutki swych ścieżek I mimo bólu i niedowierzeń Brną w zupełnie dzisiejsze jutro Nie pozwalając emocjom usnąć Martwymi rozterkami ścieląc rynsztoki
Warto zajrzeć do Szczytu jak i Dna, obie te speluny powinny być atrakcyjne dla pisarza, bo w obu można zebrać masę inspiracji ;) Teoria - teorią a praktyka - praktyką.
Lubię takie wiersze z rzeczywistości ludzkiej tu na ziemii, stąpające po brukach, a nie pełne wersów oderwania. W każdym razie są one bliższe mojemu wnętrzu.