Orzeszek.
Chłopczyk miał pieseczka
Postanowił mu dać
Włoskiego orzeszka
Lecz dla pieska
Okrągła skorupka
Jest niczym innym
Jak mała piłeczka
Piesek jak to piesek
Chciał ją pożuć dla zabawy
Nie jak to ma się w zwyczaju
Do rozłupania i do strawy
Lecz orzecha zgryźć się nie da
Ale przecież nie dla psa
Chrupnęło prysnęło
Pieskowi w ustnej jamie
Kawałeczek wpadł
Za dekolt Mamie
Resztę piesek
Wypluł na dywanie
Jak nie chwyci
Mamuś kapcia
Jak nie wrzaśnie
To na synka
To na ŁATKA
Piesek podkulił ogon
Poszedł do kąta
Ze spuszczoną głową
MORAŁ JEST KRÓTKI I NIEKTÓRYM ZNANY
NIE DOPROWADZAJ DO SZAŁU WŁASNEJ MAMY
Autor
Dodaj odpowiedź 3 December 2013, 21:36
0 Ha ha raczej to nieuniknione bo moja psina lubi właśnie gryśc orzechy od lat,ale się nie złoszczę na nią za bałagan- Pa :))
Odpowiedź 3 December 2013, 21:32
0 Śpi dobrze Agnieszko droga, niech nigdy Cię coś takiego nie spotka.
Odpowiedź 3 December 2013, 21:30
0 Ha ha fakt dobry morał ,a wiersz świetny z humorem-pozdrawiam na wieczór Marjanie :)
Odpowiedź