chciałam ci pokazać zaćmienie żarówki ćmą zachmurzenie lustra kąpielą w wannie wschód stóp spod kołdry sztorm na powierzchni zupy podmuchem z płuc powstały śmierć czasu w popołudniowej ciszy
i inne
chciałam wiedzieć czy potrafisz nam nadać nowe znaczenie
ale milczenie nie zawsze jest złotem czasem jest zimnym żelazem i przeszywa trzepoczące w trzewiach skrzydła zmyślonych motyli
zjem więcej chleba niech się z nim rozpuszczą w kwasach żołądkowych motyle resztki popiję wodą żeby mnie w gardle tak bardzo nie dławiło