Celebruję porażki, kolekconuję złe wspomnienia, każde niepowodzenie, to witraże przez które spoglądam na swoją przyszłość w szarych kolorach. I lubię tak stać w bezruchu swoich emocji, wielbiąc każdy malutki promyk nadzieji, przedzierający się przez burzę moich niespokojnych myśli, w tym spokojnym ładzie i porządku bezradności. Tak dzisiaj, jak i wczoraj, tak jutro, jak i dziś, nie chcę zniszczyć tego, co jest już zniszczone.