By rok na cztery ćwierci mógł podzielon zostać, Natura nadała mu takową postać. Każdej z nich klimat inny wyznaczyła, By ludzkość nigdy w rutynie nie żyła.
Tak zatem mamy wiosnę, co kwiecie roztacza, Cudami przyrody zewsząt nas otacza. Z wypraw swych zimowych powracają ptaki, I wiosny cykl w skrócie jest właśnie taki.
Następne jest lato, co z słynie z blasku słońca, A pogoda latem niezwykle gorąca! I choć lato za pogodny nastrój jest lubiane, To burze i deszcze też są latem znane.
Teraz czas na jesień, a co następuje, Jesień chciaż piękna, często zaskakuje Ferią barw zachwyca, liści kolorami, Co jesienią, z drzew spadają całymi garściami.
Zima to ostatnia z pór najbardziej mroźna, Choć wielu zachwyca, jest naprawdę groźna, Zamiecie i śnieżyce świat cały pokrywają. Ludzie zaś śniegu i lodu doświadczają.
Tak właśnie mija rok i wszystkie jego pory, Blask dnia i nocy mrok niech czynią swe honory. Nietrudno zgadnąć, że na zawsze już tak tutaj pozostanie, I klimat zmieniać będzie się, gdyż to jego zadanie.