Było stąpanie po niepewnym gruncie niemalże tafli wody w której widzieliśmy odbicia patrzyłeś nie na swoje lecz moje nieśmiały pocałunek dotyku muśnięcie wzrokiem spojrzenie dotykiem
powiadają że oczy są zwierciadłem duszy pożarłam Ciebie całego
Jest destrukcyjna obojętność żadnej paraboli uczuć ani uśmiechu została pustka i ta cholerna potrzeba dalszej konsumpcji Ciebie namiętności radości ciepła Twojego ciała zaciągania się Twoim toksycznym zapachem papierosów wyniszczających ciało i umysł
powiadają że oczy są zwierciadłem duszy mam znów na Ciebie ochotę
Chciałabym Ciebie i mnie w jednej scenie zapatrzony tylko we mnie
powiadają że oczy są zwierciadłem duszy umarłabym dla Twoich