piosenka o życiu i umieraniu
byłeś wściekły
słów życia monotonią
chciałeś odlecieć
tam gdzie nikt jeszcze nie był
w zaświaty
umarłej duszy
"zaśpiewajmy pieśń
o arlekinie
z rozmytym makijażem"
tańczyłeś wokół ogniska
gdzieś na plaży
mew krzyk był dla ciebie muzyką
zatopiony w szumie fal
śpiewałeś
"dlaczego smutny jesteś
arlekinie mego serca przyjacielu
gdy świat się śmieje
łzami rozmywasz makijaż"
czerwień zachodu
słońca w niebyt odchodzącego
krwistą poświatą
fale obmywa
"umarł !
umarł człowiek arlekina grający
nikt nie zawodzi nad jego losem
tylko wściekle tłum pyta
kto ich rozśmieszy
łzawym makijażem"
w nocy coś się stało
nie otwarłeś już oczu
poszedłeś w końcu tam gdzie chciałeś
za arlekinem
duszę swą z jego łącząc
na zawsze
tylko mewy swym krzykiem
o arlekinie mówią
lecz któż je zrozumie
za horyzontem świt wstaje
Autor