Nie była to wiosna
Brzozę
zabija się obojętnością
a później
mówi do niej mamo
i unosi omdlałe gałęzie
sponiewierane wiatrem
Tak - ja - to ja
wyryłem na twojej korze serce
a później
patrzyłem jak w bólu
wykrzywiasz usta
i obojętniałem
stojąc sennie
O zmierzchu odwróciłem się plecami
jak nabrzmiała krwią
wołałaś pomocy
i upuściłem z ciebie sok
wbijając w grób
szpadel w rdzy zamoczony.
Autor
128 103 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 9 March 2012, 20:21
0 Wiem, o czym piszesz... Niesamowite, że potrafisz to tak przedstawić. Pozdrawiam ciepło.
Odpowiedź 8 March 2012, 23:28
0 Słowami tymi potrafisz dotknąć do żywego... to godny podziwu talent.
Odpowiedź