Bóg od wieków umiera za egzotyczne istoty plaster na każdej poirytowanej inteligencją planecie w różnych ciałach na adekwatnych do danej wyobraźni narzędziach
kona w rytmach zegarów rozmieszczonych w przestrzeni niosąc nadzieję gdzie nie ma dni nocy ani wytchnienia i jak tu nieprzerwanie wstają i kładą się słońca może teraz właśnie gdzieś daleko trzęsie się ziemia rozrywa się zasłona kiedy umrze wszędzie znowu zacznie od nowa
czeka aż za wieki znowu będzie mógł zrodzić się z człowkieka gdzieś na obrzeżach - w Silicon Valley by uzbroić się na nowe tysiąclecia królować jako superkomputer bóg cyborg maszyna
może jetseśmy skutkiem ubocznym powstania Ewy i Adama dla których raj nie został stworzony
a może czas odbierze nam daną mądrość i powrócimy do niego jako nowe zwierzęta
lecz gdyby wszechmocny dał nam choć pewność po śmierci możliwość przeżywania wciąż na nowo w nieskończoność dnia jednego z życia wybrałbym tylko tę chwilę gdy siadając na krawędzi łóżka wypowiadasz słynne słowa z Hamleta
Wybacz mi Michale ale tylko jedną zwrotkę przeczytałam , myślę ż e to ja powinnam tym razem , Tobie podziękować . Pozdrawiam , przeczytam , obiecuję , po '' obiedzie u wiewiórek'' Słonecznej niedzieli ;)