będę leciutki
pozostane wiatrem
który niczego nie uniósł
nie przesuwał chmur po niebie
nie porywał żagli
zalegając pospolicie
niczym konar wierzby
chroni w dłoniach
gasnące świece
tak naiwnie
Prometeusz
z duszą poety
istny idiota
mitycznie
syn iskry
sługa duszy