zawieszenie.
a w skroplonym świcie
słońce zamarło w tańcu
czas uklęknął by zapłakać
nad swym przemijaniem
nad bliznami nieleczonych ran
nad powstaniami z upadków
zbyt wielu połamanych nóg
księżyc zawisł nad linią wzroku
patrolując przedwieczny horyzont
wstrzymano go nim poszedł spać
niezrozumiany
a w nieskończonej sekundzie
zegar przełamał tabu
i już można iść dalej
(cykl słoneczny, twór 3.)
Autor
12 127 wyświetleń
229 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!