LUSTRO.ANI.QVE
a w lustrze pada deszcz
a w lustrze łezka jest
przeglądasz się
nie widzisz nic
a w lustrze sobie gra
cichutko piosnka ta
pękając lustrem w pół
i obijając mur
a lustro sobie tkwi
a w lustrze niemal nic
nad lustrem stoi ktoś
ten fioletowy gość!
a z oczu ciekną łzy
a w oczach ciągle Ty
a w oczach niemal łez
samiutki bez
a w oczach niemal nic
cieniutka pęka nić
a nicią dłuto jest
a dłutem bies. Ja wysiadam - na ostatniej stacji.
bo, czy Ja Jestem - czy mnie nie ma...
w to mogę uwierzyć.
Patrząc w Lustro, nic nie widzę,
poza dziwnym zbierze-m.
Jestem chyba pajęczyną złapaną w nieszpory,
no bo nie wiedziałem przecież, co znaczą te zmory!
Lustro życia mego pękło pod ciężarem winy.
Nigdzie szukać jego kary i-kary z dziewczyny*.
A dziewczyna* uzdrowiona Radością, przebaczy.
Przecież, więcej miłość znaczy... niż nienawiść* znaczy!
Biegnąc lasem sulemitki, Pieśnią nad Pieśniami,
połączeni w bezmiar świateł, zawsze tacy sami.
*dziewczyna - utwór Bolesława Leśmiana
*nienawiść - utwór Michała Wiśniewskiego z zespołu -ich troje-
Jeszcze za czasów Justyny Majkowskiej.
Wiśniewskiego ...- bo rozwalił jedno z moich luster.
*z załorzenia miało być słowo - zamiast "dziewczyna" oczywiście "przewina" acz... czy do końca... gdyż inspirowane... bez wątpienia Leśmianem - aby była Jasność!
*zniknęło słowo "ciągle" - po przeglądasz się... tak czy owak... zostaje w pamięci... lustro nierozpoznane... acz pęknięte pod chorą miłością. która sępiła.. acz do końca nie ogarniała jaki skarb posiada. cóż;-)) dwa miesiące sanatorium to i tak o wiele... za wiele.. jak na taką cenę za BURAKA!!