A wirtualnym świecie realna wybuchła miłość. Jej moc nuklearna poraża wszystkich, którzy to widzą. Już z tej miłości wcale nie szydzą. Nie narodziła się z wolna, po cichu lecz zapłonęła pośród okrzyków. Jakby nie było innej, innego serca trafiły właśnie na swego. Chociaż poprzednio gdzieś pobłądziły (i w żywym świecie i wirtualnie) lecz tym błądzeniem się już znudziły. Teraz szczęśliwe całkiem realnie, już nie szukają po całym świecie… Że fajna bajka pewnie powiecie, a on i ona tęsknią prawdziwie i jakoś wcale się im nie dziwię.