Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pył rozkoszy

A kiedy zbudzi mnie rozpacz
Zbyt cichych nagle poranków
Gdy się rozbije dnia pewność
O gniewną pustkę mych snów
Czy wrócisz w zapachu lata
Z muśniętą mgłą filiżanką
Rzucając tęsknotę rosy
Do bosych nadziei stóp?

I kiedy otworzę oczy
Zbyt długo ciemnością pojone
Czując na rzęsach słoneczną
Czułości obietnicę
Czy odnajdę w tym blasku
Kształty snów utajone
Okryte pokus szyfonem
Przed słów niepokornych dotykiem...

137 610 wyświetleń
1393 teksty
282 obserwujących
  • giulietka

    30 June 2011, 14:13

    Piotrze dziękuję;)

    Adnachiel... przecież Ci tłumaczyłam, bez Ciebie zawsze jest pusto... :*

  • Adnachiel

    30 June 2011, 14:03

    A cóż tu tak pusto?
    Kolejna perełka którą oczekuję przeczytać w Twym tomiku Giuliet :) Marnujesz się w tej internetowej przestrzeni...
    Ale co do wiersza to jak zawsze przenosisz słowem do nieśmiertelnych krain, gdzie dusza nigdy nie zblednie.

  • marka

    29 June 2011, 10:05

    Wiersz piękny a słowa:

    Czy wrócisz w zapachu lata
    Z muśniętą mgłą filiżanką

    Powaliły na łopatki moją wyobraźnię.
    W ogóle to jest w utworze piękny klimat a takich opisów kilka.
    Gratulacje dobrego tekstu, takiego na piosenkę poetycką.
    Pozdrawiam