A kiedy przyjdzie ten dzień
że spłonę cała
pożarem gorzkich słów
w zaciśniętych wargach
zabiorę z dymem śmierć
którą noszę od lat
rozleję wśród lekkich fal
resztki krwi własnych zdrad
i nie wiem o kim pomyślę
co poczuję
proszą mnie o
uśmiech
ja Ciebie o łzę
pomodlę się chwilę
niech już zgaśnie dzień
w nocy tylko czułam
długo zasypiam
kiepsko wstaję
nie zbudzisz mnie
spalonej Twoim zapachem
rozsypię się popiołem
w tafli jeziora
odwrócona
chrzczona
24 666 wyświetleń
419 tekstów
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!