Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ana

AlexWolf

AlexWolf

Aby lepiej poczuć klimat:
https://www.youtube.com/watch?v=XtzGG8L2Xf4

Kiedy ona ją spotkała miała wciąż 16 lat
W jednej chwili bez pytania opętała cały świat
Tu niechciana, bezlitosna, chłodna dusza, nielubiana
Przeraźliwie chude ciało o pustym imieniu - Ana
Najpierw prowadziła długie obserwacje jej z oddali
Ciągnąc z sobą masę trupów którzy już jej się poddali
Każdy z nich czerwoną nitkę miał na prawym swym nadgarstku
Niczym zniewolenia znak, życia o wody naparstku
W końcu Ana zapukała do jej życia z dobrą wieścią
"Ja pomogę Ci zwyciężyć" przywitała miłą treścią
"Za Twą przyjaźń i szacunek okazany w miłym geście
Będziesz w końcu uważana za najlepszą tu, w tym mieście"
Ona bez zastanowienia ściska Any chudą dłoń
Nawet patrzy z pożądaniem na jej młodą, bladą skroń
Czuje dumę, że właśnie ją wybrała do swej trupy
I nie widzi że w niej wszyscy wyglądają tak jak trupy
Z dnia na dzień życie się zmienia, Ana wchodzi w jej codzienność
W każdej krótkiej dnia sekundzie ona czuje jej obecność
Przestrzega przykazań które przyjaciółka ustaliła
"Być lojalną wobec Any" tak sobie postanowiła
Nie przychodzi na śniadania, na obiady i kolacje
Ana twierdzi "za głodówki należą Ci się owacje"
Matka nocami w pokoju płacze w strachu o swą córkę
Próbowała szantażować, zabierała jej komórkę
Odebrała kieszonkowe, i krzyczała, i błagała
Ale córki nie ruszyło nawet w chwili gdy płakała
Wchodzi codziennie na wagę, waży swoją rzeczywistość
Z każdym kilogramem mniej robi swoją uroczystość
Siedzi z Aną w przedpokoju, pije zieloną herbatę
I łykają stos tabletek na szybszą masy utratę
Ana niczym wytwór piekła opętała młodą duszę
Która gdzieś w podświadomości zaczyna cierpieć katusze
Wstaje rano, patrzy w lustro, znów jej oczy szklą się łzami
Nie jest taka jaką sobie wyobraża wciąż nocami
Upodabnia się do Any, sterczą jej już wszystkie kości
Wyzbyła się wszystkich uczuć, czy to złości, czy miłości
Na nadgarstku - znak niewoli - czerwona nitka związana
Żeby wśród innych Motylków pozostała rozpoznana
Dawno już zapomniała co to jest uczucie radości
Pozostał jej tylko płacz w ciche noce bezsenności
Z dnia na dzień czuje się gorzej, traci wszystkie swoje siły
Destrukcyjny związek z Aną nie jest już dla niej tak miły
Zaczyna jej nienawidzić lecz nie umie już się złościć
Więc umiera po cichu tonąc we własnej bezsilności
Aż któregoś ranka kiedy budzi się bardzo zmęczona
Staje na czczo na swej wadze, w cyfry patrzy przerażona
"Muszę schudnąć" stwierdza widząc w nich wagę 40 kilo
Sprawdza jeszcze dla pewności czy ją oczy znów nie mylą
Tym sposobem jej śniadanie ląduje w koszu na śmieci
Ne pamięta czy to już dziesiąty raz czy może trzeci
Uwikłana w trudną bitwę, Ana każe dalej walczyć
Nawet w chwili kiedy z głodu zaczyna nagle majaczyć
Nawet wtedy kiedy mdleje na jednej z porannych lekcji
A rodziców jej wezwano znowu do szkolnej dyrekcji
"Państwa córka dalej mdleje, dziś trafiła do szpitala
Anoreksja zła choroba, nie może być teraz sama"
I już matka zaraz biegnie po szpitalnym korytarzu
W myślach przeklina swe życie i zanosi się od płaczu
Szybko wpada do tej sali w której jej córeczka leży
Zaraz dobiega do łóżka, patrzy na nią i nie wierzy
"Jak ja mogłam być tak ślepa, nie widzieć że jest tak źle"
Osłabiona, z łzami w oczach siada na wolnym krześle
Obok łóżka stoi także bezlitosna, chuda Ana
Nawet w chwili gdy umiera nie chce by została sama
Dziewczynie dusza ucieka, jej przyjaźń ją pogrążyła
Ana nie znosi porażek, nawet nad nią zwyciężyła
Do jej grona trupów dołączyła o trzeciej nad ranem
Raz na zawsze, ostatecznie, pożegnała się z tym światem
Teraz krąży z Aną dalej, dołączając do jej grupy
Poszukując nowych ofiar aby z nich uczynić trupy
________
Długo zastanawiałam się czy dodać tu ten tekst, ale w końcu się zdecydowałam. Opierając się na własnych doświadczeniach i tworząc tę opowieść chcę w ten sposób zwrócić uwagę na problem anoreksji, który bardzo często zostaje niezauważony w społeczeństwie. Chcę zasugerować rodzicom aby nie bagatelizowali żadnego podejrzanego sygnału ze strony swoich dzieci. I jednocześnie chcę sama wesprzeć się w leczeniu tej wyjątkowo bezlitosnej choroby.

6601 wyświetleń
92 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!