Menu
Gildia Pióra na Patronite

Mistrz i Małgorzata

Czytam książkę Bułhakowa, co jakieś dwa lata i są to dla mnie swoiste rekolekcje, bo zwyczajny rachunek sumienia katolicki już i katolicka spowiedź trącą śmiesznością. Całe życie powtarzano mi żebym nie przeklinał, bo to grzech. Tymczasem nie wyobrażam sobie policjanta nie klnącego siarczyście, kiedy trzeba. Profesorowi doktorowi habilitowanemu nie da się wytłumaczyć, że czyni wbrew prawu, zwłaszcza gdy pijany. Wtedy wymienia swoje tytuły i zawsze to: - Jak śmiesz matole mnie pouczać!? No to wtedy policjant mu mówi: - Głupi, tępy, chu...! Zamknij uczony ryj, albo mordor!

Kończy się mordorem czyli dechami i wtedy w kaftanie bezpieczeństwa profesura zaczyna rozumieć, że prof.dr.hab, może iść w parze z gł. tęp. ch. Mamy tu klasyczne: Zło złem zwyciężaj! I to się sprawdza, czyli, że zło może być dobrem. Tak jak dobrem jest , to że maltretowana kobieta odsyła nożem kuchennym swojego ślubnego oprawcę do... Diabła czyli dla ultrasów do piekła, ale to jest ostatecznie dobro, za które kobieta nie powinna trafiać do pierdla , ale dostać winna Krzyż Walecznych. Bułhakow piszę, że człowiek to wielowymiarowe zło i jak w życiu chwile są piękne, tak on chwilami bywa dobry, a ci co są wyjątkami potwierdzającymi regułę muszą przyzwyczaić się do cierniowej korony i dostawania od współbraci stale po tyłku. To książka też o słusznym gniewie, który jest cnotą oraz tym, że za zło można i trzeba czasami odpłacić złem. Wreszcie to książka o wolności, bo bardzo dowolnie ujął autor postać Chrystusa, wybielił Piłata. No i że za wolność zawsze trzeba zapłacić w tępym ludzkim świecie, pełnym autorytetów, które budują ślepotę i autorytatywną głupotę, co w sumie daje zło! Ratunkiem na autorytety, religię i powszechne wartości jest Diabeł, jawiący się jak rozsądek, roztropność , trzeźwość sądu, uczciwość i roztropność. Diabeł zawsze porozumie się z Bogiem, bo On Dzieckiem Boga jest, o czym zdajemy się zapominać, a co boskie musi być dobre. Li i jedynie, a to sę zerżnem od Wielkiej Małgorzaty Musierowicz! Każdyj ośmiolatek winien dostawać tą książkę zamiast elektronicznej pierdoły na Komunię, a wraz z nim długie rozmowy matki i ojca tłumaczące mu zawarty tam świat , człowieka i religię.

297 598 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    2 December 2013, 13:01

    Tak samo powracam do Opowieści dla przyjaciela Poswiatowskiej, czy Nędzników Hugo, ale to książki- nie ludzie! Po jednym spotkaniu niektórych omijam, a nawet wolę nie myśleć...

  • onejka

    26 November 2013, 09:34

    Podziwiam zaparcie, że tak co jakieś dwa lata sięgasz i rozpatrujesz od nowa...myślę, że może jest to jakiś sposób na nowe przemyślenia i odkrycia, choć mam straszną awersję do drugich razów, kto wie, może spróbuję...;)