Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ocalone przez miłość.

kati75

kati75

Z Anią znałyśmy się jeszcze z podstawówki.Jakoś specjalnie się nie lubiłyśmy,choć nigdy nie było jakiś typowych zatargów.Po ukończeniu ósmej klasy nasze drogi się rozeszły,ja poszłam do liceum ona do zawodówki .Nasz kontakt się wtedy urwał.Nie widziałam jej przez wiele lat,to było za czasów, kiedy nie istniały portale społecznościowe,wchodziły dopiero komórki i każdy oszczędzał by sobie kupić.W tamtych czasach ludzie ze sobą rozmawiali pisali listy a przede wszystkim mieli czas dla siebie.Spotkałam się z nią po latach przypadkiem na spotkaniu w sprawie pracy.W oczekiwaniu na swoją kolej po krótce opowiedziała mi swoje życie, że ma dwójkę dzieci,dobre życie lecz kiepską sytuację,bo mieszkali w domu rodzinnym jej rodziców wraz z nimi i wciąż brakowało pieniędzy.Postanowiła pójść do pracy ,by pomóc mężowi,bardzo liczyła na to, że się dostanie.Wtedy ona bardziej potrzebowała tej pracy ode mnie ,ale tak los się poukładał,że obie nas zatrudniono.

W pracy nie narzekałam na nią,była pilna i sumienna ,nie chciała nikogo zawieść a przede wszystkim chciała komuś udowodnić ,że potrafi wszystko ogarnąć.A może sama sobie była to winna z gospodyni domowej w niezależność finansową od innych.Widziałam jak się cieszyła z pierwszej pensji,zaprosiła mnie nawet na kawę i dobre wino ,by to uczcić.
Minęło kilka miesięcy ,obie dostałyśmy umowę na stałe i każda z nas czuła się spełniona w tym co robi.Na tego sylwestra z nią wtedy nie poszłam,rozchorowałam się ,ale namawiałam ją idź ,zabaw się!Po nowym roku obie spotkałyśmy się w pracy,Ania była zadowolona i szczęśliwa ,choć martwiła się ,że za dużo wypiła i zrobiła głupotę.Wtedy nie powiedziała o co chodzi ,a ja nie drążyłam tematu.Po kilku tygodniach czekał nas ważny dzień w firmie finalizacja ważnej umowy,na spotkanie miała pójść ona ,ale tak źle się czuła .Nie miałam serca jej odmawiać i poszłam za nią.Po sukcesie wróciłam do firmy,zastałam ja płaczącą w swoim biurze,zapytałam co jest???Długo nie wyduszała z siebie słowa,w końcu wykrzyczała mi ,że jest w ciąży!Sylwestrowa zabawa miała swoje konsekwencje,oboje z mężem zaszaleli zapominając ,że pigułka i alkohol to nie jest wystarczające zabezpieczenie.Była załamana ,ale myślałam ,że jak porozmawia z mężem wróci do pracy w lepszym nastroju.Nie spodziewałam się ,że usłyszę od niej nazajutrz te słowa" usunę to dziecko",ono nie może się urodzić ja go nie chcę!Tłumaczyła ,że ma dwoje dzieci i nie chce więcej ,że w momencie kiedy jest spełniona zawodowo,kiedy uwolniła się z matni bycia tylko matką i żoną spotyka ją taka" tragedia".Krzyczała na mnie to mówiąc,była wściekła rozżalona na cały świat.Próbowałam z nią rozmawiać i tłumaczyć ,że są inne wyjścia,że wróci po macierzyńskim do pracy,stosowałam wiele przykładów,by zmieniła podejście.Na nic moje starania ,ona mówiła że to jeszcze nie człowiek,tylko zarodek,że ona go nie chce!Zadzwoniłam do jej męża w trosce o jej stan psychiczny i o jej planach usunięcia ciąży!Pogniewała się o to ,a wręcz zakazała mi się wtrącać,ale ja na moment tylko odpuściłam ,gdy poszła na zwolnienie.Pisałam do niej,dzwoniłam do niej bez skutku,więc pewnego dnia po pracy pojechałam do niej,zastałam ją w za dużej bluzie,zaryczaną i oczami pozbawionymi blasku!
Wtedy coś we mnie pękło ,miała dość jej i tego w jakim sposób mówiła o dziecku ,które nosiła pod sercem.Mówiła wciąż nie chcę go!A ja na to krzyknęłam do niej !Czy ono prosiło się na świat????Dlaczego nie dajesz mu szansy życia,jak po porodzie nadal go kochać nie będziesz oddasz do adopcji,ale nie masz prawa go zabijać!Spojrzała na mnie i nic nie powiedziała pokazała mi drzwi,ale ja miałam przeświadczenie ,ze zrobiłam wszystko by ocalić to małe istnienie.
Nie było jej dłuższy czas,w pracy dowiedziałam się ,ze nadal jest w ciąży .Nie zrobiła tego,dla mnie to było najważniejsze.
Po kilku miesiącach urodziła ślicznego chłopca o imieniu Adaś.Wiem ,że mnie nie chciała widzieć,ale z koleżankami pojechałyśmy z prezentem do małego do domu.Była taka nieobecna ,z lekkim uśmiechem dziękowała za pamięć i prezenty.Ale małego nam pokazać nie chciała,dla mnie to było dziwne!Tłumaczyła,że ma infekcję i nie może być narażony,dla mnie słabe tłumaczenia ,ale poprzestałam na tym.
Byłam wielce zdziwiona jak następnego dnia zadzwoniła,żebym przyszła do niej.Pojechałam po pracy drzwi otworzył jej mąż,weszłam do pokoju i zobaczyłam ją z dzieckiem na rękach .Myślałam ,że płacze ze szczęścia,potem jednak okazało się ,że to nie było oznaką radości tylko zawodu.Spojrzała na mnie i powiedziała zobacz jaka mnie kara spotkała,za to że go nie chciałam.W pierwszej chwili pomyślałam, że ma depresję po porodzie ,bo bredzi od rzeczy,potem jednak spojrzałam jak śmiertelnie była poważna.
Przyjrzyj się kazała mi spojrzeć na chłopca i powiedzieć co widzę.Spojrzałam na niego akurat się uśmiechał,czy różnił się od innych dzieci dla mnie nie!!!!On ma zespół Downa i wiesz?????powiedziała z wyrzutem to wszystko moja wina!!!Wtedy wzięłam go na ręce ,kazałam jej umyć twarz i ogarnąć ,bo mam jej coś do powiedzenia.

Wróciła po chwili,trzymałam Adasia i podając jej go powiedziałam ,dostałaś najcenniejszy dar dziecko,nieważne że jest chory ,bo teraz Ty musisz mu zrekompensować miłością te słowa i czyny , wtedy gdy go nie chciałaś!

Dziś po latach patrzę na tę miłość z łzami w oczach ,została już babcią i gdy jej córka zaszła w ciążę w wieku 18 lat i urodziła dziecko z tym samym zespołem ,nikt już nie miał wątpliwości ,że będzie bardziej kochane przez nich!

Każde dziecko zasługuje by żyć!!!

65 473 wyświetlenia
735 tekstów
45 obserwujących
  • kuloodporna

    23 April 2021, 23:48

    😭🌼🌼🌼

    od kati75
    • kati75

      24 April 2021, 18:34

      Kasiu 🌺💜

    • kuloodporna

      24 April 2021, 19:49

      🙂🌼🌼🌼moja kuzynka ma córeczkę z zespołem Downa.....jest śliczną, mądrą, prze kochaną dziewczynką..........🌼🌼🌼🙂

      od kati75
    • kati75

      24 April 2021, 19:51

      To prawda i ile potrafią dać szczęścia...Chcą być kochane jak inne dzieci i zasługują na to.

    • kuloodporna

      24 April 2021, 19:53

      O tak z całego serca tak tak tak........🙂🌼🌼🌼

      od kati75
  • fyrfle

    5 March 2018, 14:24

    Znakomite opowiadanie. Gratuluję. Gdyby było na fb dałbym serduszko.

    od kati75