Menu
Gildia Pióra na Patronite

Krótka bajka o tym jak Lenin potrafi zadbać o wielkiego i maluczkiego

marka

marka

Włodzimierz Iljicz Lenin był człowiekiem nadzwyczaj dobrym i kiedy ucichły strzały z pancernika Aurora a nad krajem zapanował pokój, to nie zapomniał nawet o Carze i jego rodzinie fundując im wczasy w Egipcie. Na pewno wszyscy byli szczęśliwi z faktu, że mogli zamieszkać tam na zawsze w ekskluzywnym SPA. Towarzysz Iljicz jak zwykle siedział przy biurku i rozmyślał o proletariuszach z Pitra, jednak na jego twarzy malowało się szczere zatroskanie. Wyciągnął z szuflady laptopa i wysłał wiadomość, żeby doglądano carską rodzinę i pilnowano, żeby przypadkiem nie słuchali Radia Wolna Europa. Po wysłaniu maila zatarł swoje spracowane ręce i wyszedł na spacer za miasto. Jako wzorowy robotnik i obywatel, opatrzył złamany kłos zboża czerwoną wstążką. Towarzysz Lenin dobrze wiedział, że potrzeba wielu kłosów aby zrobić mąkę na chleb dla pracującego ludu. Ale co to - ? - idąc przez pola dostrzegł trzech komsomolców którzy z wysiłku zaciskali trzeszczące spróchniałe zęby osmolone proletariackimi papierosami. A tak - ? - pomyślał Towarzysz Iljicz - to wóz ze zbożem wpadł w nierówność na poboczu drogi. Włodzimierz Iljicz to człowiek czynu i nie boi się ciężkiej pracy, zakasał rękawy, splunął w dłonie i pociągnął za dyszel. Z wielką siłą w białej koszuli wyciągnął z dołu wóz a komsomolcy pozbierali rozsypane zboże. Natomiast odwieszona na kukurydzy marynarka z gazetą Prawda w kieszeni pozostała czysta. Na widok Iljicza ciągnącego wóz, komsomolcy powiedzieli, że Towarzysz Lenin zadba o naród, bo jest człowiekiem czynu. Po powrocie do domu Towarzysz wyciągnął z szuflady komputer i odczytał wiadomość:
-"Carska rodzina ma się dobrze i każdego dnia korzystają z sauny"

marka

128 103 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!