Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ławka

PetroBlues

PetroBlues

We wschodniej części pewnego dużego miasta znajduje się jedno z najspokojniejszych tutaj miejsc. Jest to niewielki park. znajduje się tu kilka ławek stojących pośród niewielu drzew, gdzieniegdzie otulonych kępkami trawy. Pewnego dnia wjechał tam duży samochód. Wysiadło z niego kilku mężczyzn w robotniczych kombinezonach. W końcu ktoś pomyślał o wymianie ławek. Stare ledwo już stały. Zniszczone przez lata służby mieszkańcom miasta. Piętnaście minut później robotnicy odjechali. Niestety radość była przedwczesna. Z pieniędzy przeznaczonych na modernizację parku wystarczyło tylko na jedną ławkę. Postawiono ją między dwoma dużymi drzewami, przy ścieżce spacerowej. Była pomalowana na niebiesko. Świeża, czysta farba lśniła tak, że na odległość można było odróżnić nową ławkę od starych.

Nie minęła godzina gdy na świeżej ławce usiadł starszy pan z laską w ręku. Wyjął dzisiejszą gazetę, wciągnął haust powietrza i zaczął czytać. Po głowie krzątały mu się różne myśli. Ten dzisiejszy świat wydaje się tak różny od tego w którym się urodził. Rozmyślał o synu który lata temu wyjechał za granicę i tak rzadko odwiedza starego ojca. Myślał tez o Wioletcie, jego żonie zmarłej kilka miesięcy temu. Była piękna nawet leżąc w trumnie pośród kwiatów. W końcu przypominał sobie, że musi niedługo wracać do pustego mieszkania. Wstał opierając się drżącą ręką o laskę i udał się w swoją stronę. Jakiś czas później na ławce zasiadła młoda matka z trzyletnim synkiem. Chłopiec nie dał się długo utrzymać w miejscu. Szybko ruszył między drzewa. Biegał i śmiał się. Po chwili spotkał innego chłopca w podobnym wieku i zaczął bawić się razem z nim. Matka siedziała na ławce odpoczywając po ciężkim dniu pracy. Spoglądała na swoją pociechę martwiąc się by nie upadł gdy biega. Myślała o jego przyszłości marząc by miał lepiej w życiu niż ona. Jako sprzedawczyni w osiedlowym sklepie zarabia niezbyt wiele i nawet z pensją męża urzędnika bywa ciężko. Po pewnym czasie pogoda zaczęła się psuć. Zanosiło się na deszcz. Kobieta zawołała dziecko i po krótkim proteście chłopca pragnącego jeszcze się pobawić udali się śpiesznym krokiem do domu. Deszcz padał długo. Ciężkie krople dokładnie obmyły powierzchnię ławki. Tego dnia nikt już na niej nie zasiadł. Mijały dni, tygodnie. Codziennie ktoś odwiedzał niebieską ławkę. Pewnej niedzieli uczyniła to młoda dziewczyna z chłopakiem. Siedziała mu na kolanach szepcząc coś do ucha. Wtulali się w siebie, co chwilę łącząc się w gorącym pocałunku. W pewnym momencie dziewczyna wyjęła z torebki czarny flamaster i namalowała na ławce wyznanie miłosne ozdabiając je kilkoma serduszkami. W końcu odeszli ciągle wtuleni w swoje ramiona. Wieczorem ścieżką obok ławki przechodziło trzech młodych kibiców rzucając najgorsze przekleństwa na drużynę która właśnie pokonała ich ulubieńców. Jeden z nich w przypływie agresji kopnął kilka razy ławkę łamiąc fragment deski służącej do siedzenia. Chwilę później wszyscy trzej ruszyli w dalszą drogę. Czas leciał a ławka stała. Jedni siadali na niej tylko na chwilę, a inni nawet na długie godziny. Pewnej nocy grupka nastolatków wracając z imprezy rozbiła o kant oparcia kilka butelek po piwie zdrapując spore fragmenty farby. Mijały miesiące. Ławkę otuliły złote liście, które w końcu ustąpiły miejsca płatkom śniegu. Niejeden ptak znalazł na oparciu ławki miejsce na chwilę odpoczynku.

Po kilku latach na teren parku ponownie wjechał duży samochód. Znów wysiadło z niego kilku mężczyzn w robotniczych strojach. Niebieska ławka miała wtedy już tylko jedną deskę z oparcia i pół z siedzenia. Na tej ocalałej połówce zachowało się stare wyznanie miłości namalowane flamastrem. Zapakowali ją do wnętrza ciężarówki a na jej miejsce postawili nową. Tym razem brązową. Czystą i lśniącą. Kolejna, pusta karta historii parku do zapisania, została oddana do użytku.

47 949 wyświetleń
591 tekstów
92 obserwujących
  • WilceeQ`

    5 November 2011, 12:47

    Dobrze się czyta. Zwinnie, przyjemnie, opisowość, też robi swoje. Dodatkowo sam przekaz jest strasznie bliski moim ostatnim przemyśleniom.

    Kurcze no, nie mam do czego się przyczepić ;)

  • Sheldonia

    31 October 2011, 16:05

    Świetne opowiadanie, rozmarzyłam się trochę:)

  • Albert Jarus

    31 October 2011, 15:31

    Świetna historia ławki. Podoba mi się.