Menu
Gildia Pióra na Patronite

Xxx

sybil08

Trzaskam drzwiami, biegnę. To mnie uspokaja. Mijają kilometry, jeden drugi czwarty. Czas wracać, czas odpisać na tego sms-a. Czy jestem szczęśliwa? Skąd u licha mam to wiedzieć. Czy dam radę uśmiechać się kolejny dzień? Być miłą, nie krzyczeć a nawet wykazać się jakąś odrobiną cierpliwości i serdeczności - owszem. Ale czy jestem szczęśliwa? Pół roku mija a ja nie wiem. Odwracam twarz w stronę domu, podnoszę głowę i zanim oczy dostrzegą w oddali postać, serce już bije swoim dziwnym rytmem. Nie wiem czy stoi, czy patrzy, czy wie, że tu jestem. Dokładnie tam gdzie rozstaliśmy się po raz ostatni. On. Biegnę w tamtym kierunku, nie ma czasu na subtelności, nie ma czasu na myślenie. W połowie trasy dostrzegam, że stoi tyłem, jakby oglądał miejsce naszego pożegnania. Jeszcze 50 metrów, 30, 20... Odwraca się do mnie... Płuca mnie pieką, policzki palą. A On tak stoi i patrzy. Zatrzymuje się dwa bezpieczne metry od Niego. Dwa cholerne metry wyznaczające krawędź przepaści, którą budowaliśmy razem przez te wszystkie lata. Patrzę mu w oczy, widzę te wszystkie kłamstwa, zdrady, kłótnie, łzy, drzwi którymi trzaskaliśmy jak nienormalni. Robi krok w przód i już jest przy mnie.
-Ty... - jedyne co jestem w stanie powiedzieć, mimowolnie wtulając się w jego silne ramiona
-...i Ty- dopowiada, wciskając swój nos w moje włosy.
Powoli bezszelestnie wyciągam telefon z kieszeni i piszę: "Tak, jestem.", wysłane.
"Puk, puk, puk" huczy z jego bluzy.
Dostał odpowiedź.

9077 wyświetleń
137 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!