Menu
Gildia Pióra na Patronite

Na co tyle luster? Nawet pod prysznicem...

Przytrafia się to każdemu, prędzej czy później. Kiedy patrzymy na siebie przez pryzmat - rozszczepiamy się, na barwy podstawowe, w których to widzimy swoje pozytywy i negatywy. Pragniemy, aby nasze najlepsze odbicie trafiło tam, gdzie byśmy tego chcieli najbardziej. Ustawiamy więc lustra, by spojrzeć na siebie pod innym kontem. Lecz to, co widzimy, nasza powierzchowność, to jedyne co możemy rozdawać na lewo i prawo bez zobowiązań i przedpłaty. To co sprawia, że możemy zaintrygować kogoś lub pozostać zignorowanym. Lecz dla tych, którzy zbliżą się do naszego rozszczepionego światła, czeka nagroda poznania nas bliżej. Bo dzięki tym barwą stworzą sobie nasz własny osobisty obraz. Lecz wszystko to byłoby nieosiągalne gdyby nie podświetlenie nas samych. To my uruchamiamy projektor naszych barw i uwalniamy je aby każdy mógł obejrzeć nasz obraz takim jakim my go widzimy. I chociaż w zależności od techniki wykonania nasze zdjęcia będą się różnic to co je łączy to my sami utrwaleni w odbiciu lustrzanym ferii barw. Więc kiedy zapytam „Czy zechcesz ze mną zrobić zdjęcie?” nie odrwacaj się jak obraz w lustrze...

P.M.

10 418 wyświetleń
118 tekstów
1 obserwujący
  • Oczywistość

    3 July 2012, 12:54

    ładnie i oryginalnie ujęte :)

  • Albert Jarus

    3 July 2012, 12:48

    Lubię teksty z...
    ... takie właśnie teksty.