Menu
Gildia Pióra na Patronite
piórem2

piórem2

Lost zamyślony jechał przed siebie, inny dawno zjechał by z drogi ale nie on. Miał podzielną uwagę był nieobecny i wciąż trzeźwo myślący. Niebo mu sprzyjało ale on jeszcze tego nie wiedział. Jechał więc zamyślony nie wiedząc dokąd i po co? Beztrosko czekał aż droga się skończy i każe mu wysiąść. Tak postanowił.

Kiedy wysiadł był w innym świecie. Nowy zapach, inni ludzie, roślinność. Droga się skończyła trzeba było coś postanowić poszukać noclegu, pracy, zajęcia, sensu. Rozejrzał się. Kilka domów nie robiło wrażenia miasto małe niepozorne ale czyste, uśpione, zacofane? Był sam i mógł liczyć tylko na siebie, trochę grosza w portfelu, szczęście. Nieduży hotelik był ostatnią deską, potrzebował odpoczynku.
Kiedy pieniądze zaczęły się kończyć a postanowił nie wracać do dawnej profesji choć lubił przygody, jak ten mały chłopiec co całe życie tylko marzył o przygodach słyszał i czytał z wypiekami na twarzy, teraz to on był jej bohaterem, zaryzykował.
Właściciel hotelu nie radził sobie z czynnościami obsługi gości, zaryzykował i przyjął Losta, dopóki on sam nie zdecyduje jak długo. Czas mijał i były to jak dotąd najpiękniejsze chwile Losta, zagubionego czlowieka, który wkońcu znalazł swe miejsce na ziemi. Pracował z radością, miał co jeść o ubranie nie dbał, choć zawsze był nienaganny ale chciał to zmienić więc był konsekwentny. Poznawał ludzi o otwartych sercach, radosnych rybaków, co to żyją chwilą i dzielą się tym co mają w kieszeni w tej właściwe chwili. Był szczęśliwy, był wolny naprawdę, mimo że nie miał wiele czasu by powłóczyć się wzdłuż portu lub po prostu gapić się w ocean, ocean który nie pozwalał o sobie zapomnieć. Na południu wiatry bywają nachalne. Lost nie cierpiał nachalności. Lubił ciszę i spokój. Więc kiedy męczące bóle głowy nie pozwalały żyć, posępniał.
CDN

/by Rosa Thomson/

141 209 wyświetleń
1618 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!