Menu
Gildia Pióra na Patronite

...::Przygoda::...

Przemio

Przemio

- Jedziemy do ZUS-u po listy.
- O to świetnie – ucieszyłem się – jeszcze nigdy tam nie byłem.
- Na serio, nigdy ? – niedowierzał pan Marek.
- Noo. To będzie mój pierwszy raz.
- W pewnym sensie twa inicjacja, he, he.
- Mam nadzieję, że będą jakieś fajne kobitki.
- Lepiej bierz kartony i ruszamy.
No i ruszyliśmy. Po drodze musieliśmy jeszcze rozwieźć dowózki – to listy, które nie mieszczą się listonoszom do torby. Na początku szło gładko aż natrafiłem na panie sprzątaczki, które zasiedziały się w kantorku i dyskutowały:
- W ogóle mi się włosy nie układają.
- Mi też nie.
- To przez tę pogodę.
- Mi zawsze sterczą, nie zależnie od pogody.
- Muszą panie zacząć używać pasty do włosów – wtrąciłem się.
Wszystkie spojrzały na mnie. Poczułem jak molestują mnie wzrokiem. Szczególnie okolice męskiego bikini. W sumie to zrozumiałe; mam tam ogromnego byka ale przecież każdy może sobie kupić taki pasek z klamrą w kształcie czaszki byka, więc wstydliwie przysłoniłem się dowózką.
- A pan to kto ? – spytała, ta ze sterczącymi włosami.
- Jestem z Poczty i przywiozłem dowózkę.
- Aha.
- A co młodzieńcze mówiłeś o tej paście ? – spytała druga, wychylając się zza włosów koleżanki.
- Muszą panie zainwestować w pastę do włosów. Proszę spojrzeć na moje włosy – dramatycznie przejechałem dłoniom po włosach – ale proszę ich nie dotykać !
- Hmm wyglądają na mięciutkie.
- Takie właśnie są. Wystarczy odrobinę pasty nanieść na włosy i ją rozprowadzić. Później jeszcze raz i jeszcze aż do uzyskania upragnionego rezultatu.
- A gdzie takie cudo można kupić ?
- W każdym sklepie z kosmetykami...
- Ostatnia zamyka drzwi !
I wszystkie ruszyły w stronę drzwi. Niesiony na falach chaosu wypadłem na ulicę i wskoczyłem do samochodu. Teraz to już została nam prosta droga do ZUS-u. W sumie z kilkoma zakrętami i dwoma skrzyżowaniami ale w końcu podjechaliśmy pod budynek.
Niestety nie było żadnych fajnych kobitek. Był tylko pan Marian, który błądził w kłębach dymi nikotynowego. To on nam wskazał listy, które mamy zabrać i to tyle, jeżeli chodzi o całe to zamieszanie związane z ZUS-em.
Wracając na Pocztę nie mogłem uwierzyć, że mój pierwszy raz był tak zwyczajny i beznamiętny jak wyprawa do piwnicy po słoik kompotu.
Malując palcem po zaparowanej szybie, dojrzałem kłęby dymu. Czyżby to pan Marian ? – pomyślałem.
Nie. Dym wychodził z wydechu samochodu wokół którego desperacko biegały dwie kobiety. Przerażone piszczały i wymachiwały rękoma. Nikt się nie zatrzymywał, więc my to uczyniliśmy. Pan Marek szybko wyleciał i pobiegł pomóc. Ja po chwili też wyszedłem, popatrzeć, bo to w sumie całkiem ładne kobiety były.
- Jaki to samochód ? – spytał pan Marek.
- Czarny – odpowiedziała kobieta.
- A dokładniej ?
- Mroczny ? Kruczy ? – zgadywała ta druga.
Po walnięciu baranka o drzewo, przepchałem się przed kłęby dymu i dojrzałem złoty krzyżyk.
- To Chevrolet ! – zawołałem.
- Aha – powiedział pan Marek i otworzył maskę samochodu. Coś tam pogrzebał i po chwili przestało się dymić. Ostatnim swym tchnieniem, z wydechu wypłynął olej.
Uradowane kobiety podleciały do nas:
- Oh ! Bohaterzy !
- Jesteśmy takie przerażone i podniecone !
- I wdzięczne ! Jak możemy się wam odwdzięczyć ?
- Nie ma sprawy – powiedział pan Marek.
- Nalegamy – spierała się jedna z kobiet.
- Musimy jakoś odreagować ten stres, więc może w naturze damy zadośćuczynienie ?
- Bingo ! –po uczuciu radości, poczułem wbity łokieć pod żebra.
- Przecież mam żonę – syknął pan Marek.
- To nic.
Godzinę później, siedzieliśmy sobie wygodnie z panem Markiem w dyżurce. Popijając Frugo, patrzyliśmy w monit na którym kobiety uwijały się przy listach. To dziwne, bo gdy zaciągnąłem je na zaplecze i wytłumaczyłem jak mają dzielić listy, były wielce zdziwione, że po to tu właśnie przyszły. Nie rozumiem w jaki inny sposób można odpłacać w naturze.

21 109 wyświetleń
173 teksty
45 obserwujących
  • 31 March 2012, 17:39

    ;P Fajne! :)

  • Wichura

    17 March 2012, 23:41

    ;)

  • R.A.K.

    6 March 2012, 18:37

    Bardzo fajne! :)
    Pozdrawiam.

  • 21 February 2012, 06:27

    hahaha :)))))
    Dzięki za fajny początek dnia:)

  • Sheldonia

    19 February 2012, 17:54

    Jest kilka innych sposobów ;D

  • Seneka 18

    19 February 2012, 16:56

    :)

  • Albert Jarus

    19 February 2012, 14:38

    U mnie odpłaca się w naturze, albo ziemniakami, albo zbożem ewentualnie jajka, bo kury się teraz słabo niosą więc są w cenie.