Menu
Gildia Pióra na Patronite

...::13 luty::...

Przemio

Przemio

- Ej !
Na ej odwraca się tylko gej, więc nawet nie miałem zamiaru się zatrzymać.
- Hallo ! – ktoś uparcie próbował mnie zaczepić. Rozejrzałem się podejrzliwie po sklepie ale na horyzoncie nikt nie wzbudził we mnie podejrzeń. Owszem kręciło się sporo ludzi, np. starowinka liczyła ziarenka słonecznika, jakiś chłop zapakował cały wózek serkami a stojąca obok kobieta usiłowała swemu dziecku wyperswadować kupno samochodziku ale nikt tak naprawdę nie wyglądał na zainteresowanego moją osobą. Pomijając oczywiście hot piętnastki szukające sponsora. Nagle spostrzegłem uśmiechającą się do mnie twarz.
- No chodźże tu w końcu ! – rzekła a raczej wykrzyczała. Podszedłem. Szybko mnie chwyciła i wciągnęła za parawan przymierzalni. Jak się okazało, była skąpo ubrana...
(W tym miejscu serdecznie proszę osoby niepełnoletnie tudzież/i wrażliwe na punkcie relacji damsko męskich o zaprzestanie dalszego czytania. Szczerze liczę na Waszą uczciwość, dziękuję)
...miała na sobie jedynie stanik. No i spodnie. W sumie buty też miała.
Trzymając się za piersi, spytała:
- Co o nich myślisz ?
- Całkiem fajne ale myślę, że bez stanika wyglądały, by lepiej.
- Eh, typowy facet – skwitowała – chodziło mi o stanik.
- Aha, no tak. Może być.
- Bo widzisz, nie mam kogo się spytać o radę. A tak w ogóle jestem Kamila.
- A ja Przemysław – podałem swą dłoń – ale możesz mówić Przemek. O widzę, że masz jeszcze inne staniki; przemierz je.
- No sama nie wiem.
- Przemierz – i się odwróciłem.
- O, każdy facet raczej, by stał i się patrzył jak się przebieram.
- Jestem dżentelmenem – uśmiechnąłem się widząc przed sobą lustro.
- Myślałam, że takich już niema. Wiesz, na co dzień jestem żyletą i bawię się mężczyznami ale w takie dni jak dzisiaj bardzo odczuwam brak drugiej połówki.
- Aha, faktycznie, dziś Dzień Desperacji.
- Właśnie dlatego postanowiłam sobie zrobić prezent i jutro w Walentynki w seksownej bieliźnie i z lodami w ręku, siądę sobie przed telewizorem i w raz z Krzysztofem obejrzę film.
- Jednak masz kogoś ?
- Tak nazwałam elektryczną szczoteczkę. Możesz już się odwrócić.
- Wiem. Hmm, ten ładniejszy i ma zapięcie z przodu. Bardzo praktyczne rozwiązanie. Widzę, że jeszcze są w komplecie majtki...
- Figi, głuptasie.
- Dobra figi, przemierz je – i znów się odwróciłem.
- A ty masz kogoś ? – spytała.
- Nie i dobrze mi tak. Wiesz, zawiodłem się ostatnią dziewczyną, więc teraz uważnie patrzę pod nogi... o ładny masz tatuaż na tyłku.
- Dziękuję.
- Chociaż w sumie może troszkę bym jednak chciał mieć dziewczynę.
- A ja nie chcę chłopaka. Po co mi taki, który wciąż by tylko pij piwo.
- Ja lubię Frugo.
- Całymi dniami siedziałby przed telewizorem.
- Ja lubię czytać książki.
- Wciąż by uciekał do kolegów.
- Koledzy nie są tacy źli.
- Jesteś gejem ?
Coś we mnie pękło, więc się odwróciłem i podarowałem jej szybkiego buziaka.
- Czy gej, by tak zrobił ? – spytałem.
W odpowiedzi otrzymałem liścia. Szarpnęła mną i przyparła do ściany.
- Nigdy więcej tak nie rób, zrozumiałeś ?
Grzecznie pokiwałem głową.
- To ja tu dominuję –powiedziała i znów chlasnęła mi z liścia, spojrzała głęboko w oczy i przyssała się do mych ust. Po chwili poczułem jak jej dłoń wędruje w kierunku rozporka, a co dziwne, druga z torebki wyciąga różowe kajdanki.
- Ee, posłuchaj – rzekłem – obawiam się, że nie mam przy sobie odpowiedniego ogumienia.
- Nic się nie martw, pojedziemy na żywca; biorę tabletki.
W tym momencie jak by Czas zwolnił swój bieg. Kątem oka dojrzałem powolutku przelatująca muchę. To dobry moment na przemyślenia: w sumie od jakiegoś czasu żyję jak Mnich, więc szybki numerek poprawiłby mi nastrój ale z drugiej strony, jakaś wstydliwa choroba może wisieć w powietrzu. Chyba lepiej nie ryzykować. Ale jak odpuścić napalonej, szalonej dziewczynie ? To może być Legendarna przygoda, którą będę wspominał do końca życia. Kto wie, czy nawet własnemu dziecku kiedyś o tym nie opowiem; być może poczętemu w tej chwili.
W sumie, to nie istotne jaką podjąłem decyzję. Najważniejsze, by w takiej sytuacji sprawdzić, czy w pobliżu nie ma gdzieś monitoringu a jeżeli jest, to trzeba dyskretnie przysłonić kamerkę, bo chyba nikt nie chce zobaczyć siebie w Internecie jako główny bohater; czy to jako ten rozkładający nogi kobiecie, czy też uciekający z płaczem.

21 109 wyświetleń
173 teksty
45 obserwujących
  • 7 February 2012, 23:02

    Fajny wstęp do konkluzji- Wielki Brat czuwa!
    Uśmiałam się na dobranoc:))

  • Wichura

    7 February 2012, 22:52

    Tak mi przyszło do głowy... Zresztą, nieważne. ;P
    +

  • Sheldonia

    6 February 2012, 17:10

    Aj, lubię czytać takie teksty;D Bardzo mi się podoba. Wtrącę się, także uwielbiam Barney'a:)

  • Przemio

    6 February 2012, 17:05

    taaa Albercie, Barney ma na mnie wpływ ; D mam nawet Jego książkę ; D
    pozdrawiam : ]

  • ....ktoś....

    6 February 2012, 15:51

    jesteś wielki!

  • Albert Jarus

    6 February 2012, 14:54

    Dobra! Genialne jak zawsze!
    I moje uwagi, bo jestem spaczony- Barney S. dzień desperacji i oczywiście Legendarny i jakby inaczej opowiedzieć o tym dziecku.
    Mistrzu chylę czoła.

  • Seneka 18

    6 February 2012, 14:34

    Ekscytujące spotkanie...:)