Menu
Gildia Pióra na Patronite
piórem2

piórem2

Dzwonek zadzwonił krótkie dwa razy. Des weszła i zorientowała się że Lost chyba jest w trakcie przeprowadzki albo remontu. Udawała że nic nie widzi a umiała udawać jak rasowy iluzjonista. Podała mu tekst i chciała wyjść, Lost nalegał by jednak weszła. Zgodziła się, Lost zawsze się jej podobał ale doskonale to ukrywała. Teraz nie musiała. Popijając Portoricę rozmawiali o pracy, wymieniali wspólnych znajomych. Poprzez rozmowę można wiele wynieść. Des wynosiła jak sroka błyskotki, chowała by potem zaskoczyć a lubiła to robić. Miły wieczór spedzili w kuchni o powierzchni bajecznie dużej, przy XIX wiecznym, stole po pradziadku Losta, który niemało przeżył. Des się śmiała a Lost czuł się nadzwyczaj swobodnie. Patrzał na jej roześmianą twarz była promienna, szczera jak dziecko.
Nie wykorzystał tego, był dżentelmenem. Zamówił Des taksówkę.
cdn

/ Rosa Thomson/

140 474 wyświetlenia
1595 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!