Myślę, że nagroda. Samo życie jest nagrodą, trzeba tylko popatrzeć w siebie i znaleźć to, co najważniejsze. I nie marnować dni, które naprawdę szybko pędzą...
Kolejnym przykładem jest cienka linia życia. Uświadomiłem to sobie na przykładzie dziadka. Jest ciężko chory, a jego jedynym marzeniem jest, żeby jeszcze pożyć. Niby niewielka potrzeba, a jednak najważniejsza.
A ludzie czasem narzekają na błahostki. Są ważniejsze sprawy.
Tak, dla mnie życie zdecydowanie jest nagrodą. Pozdrawiam.
Mnie raczej życie nie zaskakuje, mniej więcej wiem, czego się spodziewać, więc nie chciałabym się urodzić jeszcze raz, tylko najlepiej wykorzystać to, co mam.