Powalająca myśl. Czasami zanim rzucimy w kogoś tym kamieniem zastanówmy się po co tak naprawdę to robimy.. I dziękuje za tak ciepłe słowa . Jest mi bardzo miło . Pozdrawiam . ;)
Aż się zastanawiam, czy to znaczy, że niektórzy nigdy nie zrozumieją siły nienawiści, jak bardzo ranią drugiego człowieka i jakie to zostawia piętno?
A może wystarczy wyobrazić sobie, jak ten kamień płacze nad człowiekiem, kamień - zimny, bez serca, a jednak się wzruszył, a nawet się podniósł - podobno wiarą można góry przenosić... Skoro zapłakał nawet kamień, to może warto się zastanowić, co czynimy.
Sami przecież nie jesteśmy bez winy, a rzucamy kamieniem. Jak to łatwo osądzać drugiego człowieka.
Swoją drogą "biedy" kamień. Potrafi tak się wzruszyć i współczuć, a jest przedmiotem nienawiści...