Żeby siebie dostrzec potrzebujemy punktu odniesienia, czyjegoś spojrzenia, kropli wody lub choćby kałuży. Żeby inni nas dostrzegli, potrzebujemy się odnaleźć, a wtedy stajemy się niewidzialni, bo potrzeba nam czasem samotności.
Aga, świetnie wyczułaś intuicyjnie dwuznaczność tego stwierdzenia;)
Asia, czasem mamy, czasem ono ma nas;)
Ala, jak malowane lale;)
Dziękuję za niezwykle barwne opinie i pozdrawiam cieplutko;)