Za brudną szybą na betonowym parapecie w obtłuczonej doniczce z suchą ziemią wyjrzałem do słońca Może trup, z którym mieszkam mnie podleje i zarazi się... życiem
smutek zaszklił moje oczy, zamazując kolory, kto zgasił światło?...kto rozbił mnie na kawałki...?czuję suchość w ustach i szukam życia w innych...by napoić żal...