Wyrwany z gry 3D, ze swojego pałacu, ze snu, sprzed ogromnej plazmy, z lektyki niesionej ze śpiewem przez wazeliniarzy... w prawdziwe życie. Już nie płacz, to był tylko klaps, żebyś zaczął oddychać.
Szok. Myślałem, że ta myśl zostanie obrzucona kamieniami. Tyle się mówi o przemocy, o wychowywaniu bez kar cielesnych. A tu - klaps. :) W zasadzie do pełni szczęścia brak mi tylko... minusa od Galicjusza. :D Nie przeszkadzają mi nawet Wasze flirty pod tekstem. Pozdrawiam. :)