Wyobraź sobie, że zawsze byłeś na wyciągnięcie ręki, gdy inni Cię potrzebowali. Nigdy nie odmówiłeś, za co usłyszałeś słowa podziękowania. Przez chwilę poczułeś się lepiej, prawda? Masz przeczucie, że możesz zbawić cały świat. Jednak wracasz do zimnego łóżka, pijesz herbatę i uświadamiasz sobie, że tak naprawdę nikogo nie masz. Płaczesz ale nikt tego nie widzi. Cokolwiek byś nie zrobił, nic wokół Ciebie się nie zmieni...