Kiedy chcesz osiągnąć choć jedną rzecz dla siebie, zaczynaj negocjować o 10 takich rzeczy :). i mamy negocjacje przesuniętą o pare procent na nasze konto :)
... dla Was altruista... a dla siebie i tak korzyści wyciągnę... ludzie za kompromis uważają to co im jak największe korzyści przynosi... nie rozumieją, że kompromis to "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma"...
Ja mogę iść na kompromis....nie mówię, że nie. Ale nie taki, który powoli niszczy mnie od środka. Bo to już nie kompromis a poświęcenie. A ja chyba altruistką nie jestem ;>
Hmmm... ja też uważam, że połówka pachnie malizną. ;)
Ola, nasze wybory pełne są pomyłek, porażek, błędów. Dlatego często zadowalamy się półśrodkami, ale kompromisy, kapitulacje, choć haniebne i destrukcyjne bywają czasami mniejszym złem...
Też tego niecierpię, ale czasami ustępuję... Pozdrawiam.