Wolę pozostać nieszczęśliwą, niż budować swoje szczęście na nieszczęściu innych ludzi. Po prostu zbyt dobrze wiem, jakie to uczucie płacić porażką za czyjąś wygraną.
mam dokładnie tak samo. wierzę, w usłyszane kiedyś prawo karmy - czyli że zarówno dobre, jak i złe rzeczy wracają do nas z pomnożoną siłą. masz racje mówiąc, że to naiwna wiara, szczególnie kiedy widać na każdym kroku niesprawiedliwość, ale tak już jest chyba po prostu łatwiej trwać :)