Tak, wraca, zawsze. Często tego nie widzimy, ale ona podstępnie i cicho buszuje i niszczy, nienawidząc, mszcząc się i żyjąc chęcią zemsty najbardziej niszczymy nie tą drugą osobę ale nas samych, tracimy powoli nasze życie, coraz większą jego część zajmuje to złe uczucie, które zaraża powoli inne, te dobre, istotne, najważniejsze.. Tylko miłość i przebaczenie mogą to błędne koło zatrzymać, tylko one dają szansę na niezmarnowanie życia, abyśmy kochając swoje życie nie niszczyli siebie nawzajem ucząc się przez to miłości do drugiego człowieka.