Nie wierzę w taką miłość... A od czasu do czasu sama też się buntuje... Ze względu na to, że chciałabym, żeby jednak było inaczej... I dlatego, ze mam dość...
A czy można nazwać prawdziwą miłością, tą która odchodzi wraz z przyjściem uniesienia? Czy można nazwać prawdziwą miłością coś, co wyraża się w słowach pociąg seksualny? Prawdziwa miłość nie pokona wszystkiego, nie pokona zazdrości, pociągu do innych osób, ale prawdziwa miłość przetrwa wszystko ;)