Weszłam do pokoju. W powietrzu unosił się słodki zapach pomarańczy. Usiadłam na łóżku i rzuciłam okiem na zdjęcie, jak to zwykłam nieświadomie czynić. Usłyszałam w radio "Every breath you take". Uśmiech był absolutnie niekontrolowany. Zupełnie jak piknięcie w sercu.