Wdycham nienormalnie, wręcz jak nałogowiec tą świeżą woń, niczym lipcowe kwiaty bzu - wiem jedno - on także nade mną czuwa - moja prawdziwa miłość - - mój Demon Stróż.
Pisałem sobie dziś myśl, coś o zgłębianiu Wenus i ich tajemnicach. Rozsiewanie tajemnic rodzi nieporozumienia, ja wolę ten niemiecki porządek, mówiący językiem Chrystusa : tak tak - nie nie. Pozdrawiam serdecznie w tę burzę bajecznę!