Napiszę tylko tak... mam sąsiada... powiedzmy, że nazwe go sąsiadem... jest troche jak byk... z postury... I jest ogólnie chory psychicznie, ale jak nie weźmie leków to zaczepia ludzi, wszystkich, łazi i mu odwala, wymusza by mu wszyscy coś kupili...
Wszyscy go z tego znają... Ale jak weźmie leki, potulnie z mamusią chodzi na zakupy.
Wyrzucam w tym momencie wolną wolę i twój mesjanizm, oraz postać chrystusa. Dla niego chrystusem są leki na które państwo wydaje zgode, albo lekarz...
Jest tam dużo motywów z biblii, chrystus również, w sensie motyw mesjasza, tego co ma wyzwolić ród, w tym wypadku "Zayon" ( nie pamiętam jak się pisało ) ostatnie ludzkie miasto. Zapomniałem wątek, ale biblia to metafora... w każdym człowieku jest jakaś duchowość, nie ważne jak to nazwiesz... Są czyny dobre i złe... ale też jest psychologia, mówiąca, że jak masz biologicznie geny zjeb... to może ci odbijać i nie będziesz przestrzegał żadnych moralnych regół i czy to Tobie i innym się podoba czy nie będziesz bardziej grzeszny.
Wierze, że są znaki, ale nie wierze już w mesjanizm... Gdy ludzie zapominają o sobie przywiązując się do swoich domów, ddo pieniędzy, do rachunków, do gazu, prądu, do korporacji, rrodzin, zwyczajów...
Wierzę bardziej, że jesteśmy zagubieni jak w matrixie, stajemy się bateryjkami.
O tym można by było dużo dyskutować, a hipokryzja ludzi chodzących do kościła jest większa niż Himalaje ;p
Bóg, a religia to co innego. Ja wierzę w Boga nie w Kościół i jego prawdy. Wyszedłem z założenia, że jeżeli istnieje Bóg, który potępia inne religie niż katolicka (w moim przypadku) to ja nie chcę takiego Boga. Jeżeli wierzę, że Bóg jest jeden to my muzułmanie, katolicy, buddyści, żydzi itd. mamy tego samego Boga. To, że ludzie ubierają Go w różne obrazki to inna kwesta. A z tym Chrystusem to jest tak, że On zmienia się w Tobie w miarę jak Go poznajesz i chcesz być podobny do Niego. Wiem, że może to brzmieć dość dziwnie, ale wierzę w to. Nie dlatego, że ktoś kiedyś mi tak powiedział, czy z przyzwyczajenia, ale na podstawie własnych doświadczeń.
"A z tym Chrystusem, że jest taki sam to nie bardzo prawda" - a że niby jak może się zmieniać? Jeśli cała historia chrześcijaństwa została spisana w biblii i nikt tego od lat nie zmienił. Choć próbują podważać