- Wąż! Jak pilnowałeś jabłek?! Wszystkie zjedli... wszędzie ogryzki... i jeszcze to kiczowate serce wydłubane w pniu jabłonki... Nie myślałem, że tak trudna jest rola ojca
- Panie, to ja zjadłem z nerwów wszystkie jabłka Nie mogłem patrzyć na te ich harce pod drzewem
Cóż pocznie? Tego nie wiem, ale jakoś musiało mieć początek... "plemię żmijowe" :P Tutaj o wyrozumiałość proszę obrońców praw zwierząt. :D
Agnieszko, ta wersja była, jest i będzie... śladem twarzy jej tfuuurcy - zakazana. :D
Kaś, a na co Ci życia szkoda? Ależ nie marnuj go przypadkiem na czytanie moich tekstów. ;) To byłoby niewybaczalne... Dlatego ja czytam swoje wypocinki nocą, jak nikt nie widzi. :D Ale ja muszę, a tym wszystkim Marnotrawcom czasu i Tobie także - dziękuję za poświęconą chwilę na tę oscentacyjnie dekadencką i grzeszną rozrywkę, jaką są (mam nieskromnie skromną nadzieję) moje niemyśli. ;) Dobranoc. :)