Warto było przejść wiele, by spotkać ciebie. Nic nie dzieje się przypadkiem. To był ten czas i to miejsce. Dwóch serc, które spotkały się na chwilę w swej gonitwie o uczucia, w poszukiwaniu ich. Przysiadły te nasze serca, spojrzały na siebie. Moje zapatrzyło się zbyt długo i pokochało. Twoje jednak szukało innego niż moje. Moje serce nadal pamięta zapatrzenie. Wzdycha głęboko wspominając. Nawet są dni, że cierpi z tęsknoty za twoim. Dziś przymknęło oczy i zrozumiało, że żar zbyt mocno go wypala. I zapłakało. A płacząc gasi ten żar, jak woda pogorzelisko. Umiera powoli na myśl o tym, że nigdy więcej jej nie zobaczy. Twej miłości. Twych oczu. Tego co piękne. Tego co mogłoby być.
Piękne... I jakże prawdziwe. Każdy gdzieś, kiedyś kochał, tęsknił, cierpiał... Oby jednak zdarzało się tak, że to dwa serca nawzajem zapatrują się na siebie nawzajem zbyt długo po to by pokochać już na zawsze. :) :)